wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 575), 2015-05-15
Flis Festiwal w Gassach
KONSTANCIN-JEZIORNA W ostatni weekend w Gassach nad Wisłą odbył się IV Flis Festiwal, w którym wzięło udział kilka tysięcy ludzi. Największymi atrakcjami festiwalu były m.in. tradycyjne łodzie żaglowe, które do Konstancina-Jeziorny przypłynęły z całej Polski, występy folkowych zespołów i flisacka wioska, prezentująca unikalną kulturę nadwiślańskiego Urzecza
Tegoroczny Flis Festiwal zaczął się już w piątek, 8 maja. Zainaugurowały go warsztaty zanikających, flisackich zawodów, zorganizowane dla młodzieży z konstancińskich szkół. W zajęciach uczestniczyli głównie uczniowie szkół w Opaczy i Słomczynie. W żywych lekcjach historii we flisackiej wiosce, przygotowanej w Gassach nad Wisłą wzięło udział ponad 200 dzieci, które przyjechały wraz z nauczycielami. Mogli nie tylko poznać historię, obyczaje i unikalną kulturę dawnego Urzecza, lecz przede wszystkim zobaczyć na własne oczy, jak niegdyś wyglądało życie nad rzekę, a także spróbować swoich sił w różnych dawnych zawodach rzemieślniczych. Młodzież obrabiała drewno do budowy łodzi wraz ze szkutnikami, pracowała z wikliniarzem, ze smolarzem przygotowywała smar do łodzi i lin, a także mogła poczuć się, jak kowal czy powroźnik. Nie zabrakło również zajęć pszczelarskich oraz spotkania z flisakami, którzy prezentowali łodzie, żagle i wiosła, opowiadali dzieciom o bezpieczeństwie na wodzie oraz o technikach tradycyjnej żeglugi wiślanej. Dzieci były podzielone na grupy, z których każda spędzała ok. 30 minut przy danym stanowisku. Dodatkowo różne konkursy i animacje przygotowali dla nich mimowie z kabaretu Ramol. Młodzież mogła także zjeść flisacki obiad, który był przygotowany i podany w bindudze (wiosce flisackiej), w namiotach z żagli. - Zarówno dzieci, jak i nauczyciele byli bardzo zadowoleni – mówi Grażyna Leśniak z Fundacji Szerokie Wody, która wraz z Katarzyną Strzelecką zorganizowała warsztaty. - Cieszę się, że nasz pomysł spotkał się z pozytywną reakcją. W przyszłym roku mamy zamiar zorganizować warsztaty dla jeszcze większej liczby młodzieży. Popularyzacja historii Urzecza wśród młodego pokolenia jest najlepszym sposobem, by przybliżyć mieszkańcom kulturę tego regionu – dodaje Grażyna Leśniak.
Flisacy na pełnych żaglach
Główne atrakcje tegorocznego Flis Festiwalu ruszyły w sobotę. Dla zwiedzających przygotowano nie tylko flisacką wioskę oraz pokazy i warsztaty zapomnianych zawodów. Można było także skosztować flisackich przysmaków. Serwowano m.in. barszcz chrzanowo-buraczany, siuforek, pierogi i zupy z kociołków zawieszonych nad paleniskami. Dużym powodzeniem ciekawskich cieszyła się flisacka sytocha czyli tarte, gotowane ziemniaki ze skwarkami. Nie zabrakło również prawdziwych flisaków, którzy do Gassów przypłynęli z całej Polski, prezentując swoje imponujące łodzie, zbudowane tradycyjnymi metodami. Wszystkie łodzie zostały poświęcone przez ks. Jacka Dzikowskiego, proboszcza parafii św. Zygmunta w Słomczynie. Co ciekawe, ksiądz również jest flisakiem. W Festiwalu wzięły udział dwa 12-metrowe, zadaszone galary św. Elżbieta i św. Barbara, które zostały zamówione przez parafię, by wozić na swoich pokładach uczestników, corocznej rzecznej pielgrzymki do Płocka, którą w czerwcu organizuje słomczyński kościół. Podczas festiwalu ksiądz został wyróżniony „Żelazną Klamrą” nagrodą, którą co roku przyznaje się za najładniejsze łodzie Flis Festiwalu. Nagrodzono również bat wiślany „Józefina”, pływający pod banderą Fundacji Szerokie Wody – inicjatora imprezy. Zarówno w sobotę, jak i w niedzielę można było podziwiać łodzie nie tylko zacumowane przy ostrodze, lecz także na rzece, na pełnych żaglach. Co prawda do Gassów w tym roku nie dotarły wszystkie załogi, które wcześniej potwierdziły swój udział (miało być ich ok. 40), ale i tak ok. 20 łodzi budziło zachwyt podczas parady.
Urzekający koncert
Nie zawiedli się sympatycy folkowej muzyki. Na scenie wystąpiły lokalne zespoły z różnych miejscowości położonych na terenie Urzecza, nie tylko z gminy Konstancin-Jeziorna, lecz także z Góry Kalwarii Karczewa i dzielnicy Wilanów. - To naprawdę ogromny sukces, że udało nam się zebrać artystów, kultywujących regionalne tradycje z różnych części niemal całego dawnego Urzecza – mówi Andrzej Stański z Fundacji Szerokie Wody. - Zaczynaliśmy od jednego zespołu. Prekursorkami były panie z miejscowego zespołu Łurzycanki. Teraz mamy dużo większy repertuar – cieszy się jeden z organizatorów. Przez dwa dni na scenie wystąpiły m.in zespoły Powsinianie, Kuźnia Artystyczna, Kapela Niwińskich, Tęcza, Wólkowianki, Urzeczeni, Kalwarki, Sołtysi oraz Kądziołeczka. Natomiast gwiazdą koncertu była znana folkowa wokalistka i skrzypaczka Joanna Słowińska, która wraz z ze swoim zespołem wystąpiła w sobotę wieczorem.
Jedną z największych atrakcji tegorocznego Flis Festiwalu okazał się Flislajt czyli widowiskowa, nocna parada łodzi. Flisacy wypłynęli na Wisłę łodziami oświetlonymi pochodniami. Paradzie towarzyszył koncert na wodzie w wykonaniu zespołu Hamba Duo, który zagrał na dachu jednej z łodzi – św. Barbary. O zmroku nad Wisłą zabrzmiały flisackie piosenki z domieszką jazzu. W tym roku w festiwalu wzięło udział bardzo wielu rowerzystów, którzy przyjechali nawet z Warszawy i innych sąsiednich powiatów. Specjalnie dla nich wydano mapę i przewodnik „Rowerem po Urzeczu”, który przygotowali dr Łukasz Maurycy Stanaszek oraz Marcin Myszkowski. Flis Festiwal zakończył niedzielny, IV Łurzycki Bieg Tradycyjnych Żaglowców Wiślanych.
FOTO: Do Gassów z całej Polski przypłynęły tradycyjne,
drewniane łodzie
Grzegorz Traczyk