wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 610), 2016-02-12
Samorząd utrudnia zamiast wspierać?
PIASECZNO Piaseczyńsko-Grójeckie Towarzystwo Kolei Wąskotorowej miało nadzieję, że po zmianach personalnych, które zaszły po ostatnich wyborach samorządowych, zmieni się również stosunek lokalnych władz do działalności towarzystwa. Po roku sympatycy piaseczyńskiej kolejki czują się jednak nieco rozczarowani
Wyrazem rozczarowania polityką nowych władz powiatu wobec kolejki wąskotorowej jest pismo, które pod koniec grudnia ubiegłego roku wpłynęło do przewodniczącego rady powiatu. Jak dotąd pozostało bez odpowiedzi.
Stowarzyszenie wyremontowało,
a teraz płaci
Starostwo powiatowe przekazało stowarzyszeniu tabor kolejowy oraz różnego rodzaju sprzęt – często niesprawny, albo o charakterze muzealnym albo wręcz o wartości złomu. W lutym ubiegłego roku przed sądem została zawarta ugoda – stowarzyszenie zostało zobowiązane do zapłaty 28 200 zł na rzecz powiatu za bezumowne korzystanie z taboru kolejowego. Aktualnie towarzystwo płaci miesięcznie czynsz w wysokości 800 zł netto za wykorzystywanie taboru kolejowego. W piśmie do radnych prezes stowarzyszenia wnosi o umorzenie zobowiązań finansowych oraz zrewidowanie opłat za dzierżawę.
- Jesteśmy organizacją non-profit, działamy jako oddolna inicjatywa mieszkańców, dzięki którym kolejka funkcjonuje i służy naszej lokalnej społeczności – podkreśla prezes Piaseczyńsko-Grójeckiego Towarzystwa Kolei Wąskotorowej, Jerzy Walasek. - Tymczasem samorząd powiatowy wciąż traktuje nas jak komercyjną firmę. Zamiast wspierać nasze działania, wciąż mnoży trudności i wysuwa roszczenia.
W piśmie do radnych Jerzy Walasek podkreśla, że stowarzyszenie przejęło tabor w złym stanie technicznym, który uniemożliwiał jego funkcjonowanie. Dzięki zaangażowaniu własnych środków finansowych udało się towarzystwu wyremontować dwie lokomotywy oraz pięć wagonów pasażerskich, które obecnie wykorzystuje do przewozów turystycznych. Stowarzyszenie twierdzi, że remonty i naprawy taboru pochłonęły ok. 750 tys. zł, na poparcie czego dysponuje stosownymi dokumentami księgowymi.
- Teraz powiat próbuje się wzbogacić na naszym stowarzyszeniu żądając opłat za tabor, który przejął bezpłatnie i który był niesprawny w momencie, gdy nam go przekazywano – nie kryje rozgoryczenia Jerzy Walasek.
Powiat otwarty na rozmowy,
ale nie ma z kim
- Przekazałem dokument właściwiej komisji problemowej – mówi przewodniczący rady Daniel Putkiewicz. - O współpracy z towarzystwem decyduje jednak zarząd i to najlepiej z nim rozmawiać.
- Ja wiem, że towarzystwo jest organizacją non-profit, ale jednocześnie jakieś opłaty za swoją działalność pobiera i nie wozi naszych mieszkańców za darmo - podkreśla wicestarosta piaseczyński Arkadiusz Strzyżewski. - Na razie przedłużyliśmy umowę ze stowarzyszeniem na dotychczasowych zasadach, ale oczywiście temat nie jest zamknięty. Jeśli zostanie powołana jakaś struktura, która będzie zarządzać mieniem kolejki wąskotorowej w imieniu jej właścicieli, a więc samorządów gminnych, to jesteśmy skłonni do renegocjacji umowy i ustalenia nowych zasad współpracy.
W 2014 roku, 11 września doszło do podpisania aktu notarialnego, który przypieczętował przejęcie od PKP S.A. Grójeckiej Kolejki Dojazdowej przez cztery samorządy gminne: Piaseczno, Grójec, Błędów oraz Belsk Duży. Póki co nic nie zapowiada, by samorządy w najbliższym czasie zamierzały powołać jednostkę, która w ich imieniu będzie zarządzać majątkiem.
- W ciągu dwóch tygodni zwołamy konferencję prasową, na której przedstawimy państwu szczegóły współpracy pomiędzy samorządami – zapowiadał burmistrz Piaseczna, Zdzisław Lis chwilę po podpisaniu aktu notarialnego.
Zamiast dwóch tygodni minęły już dwa lata i póki co szczegółów międzysamorządowej współpracy nie ujawniono.
Adam Braciszewski