wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 661), 2017-03-10
Inauguracja daleka od wymarzonej
PIŁKA NOŻNA, IV LIGA, KS KONSTANCIN – GROM WARSZAWA 1:2, BŁONIANKA BŁONIE – MKS PIASECZNO 1:1, MAZUR KARCZERW – SPARTA JAZGARZEW 1:0 Po przerwie zimowej czwartoligowi piłkarze powrócili na boiska, żeby znów rywalizować o punkty. Niestety, spośród trzech drużyn z powiatu piaseczyńskiego, tylko biało-niebiescy zdołali zdobyć jedno cenne oczko
KS Konstancin, z nowym trenerem i kilkoma zmianami w składzie, liczył z całą pewnością na dobry start w pojedynku z teoretycznie słabszym rywalem. Długo wydawało się, że gospodarzom uda się sięgnąć po zwycięstwo. W 35. minucie na 1:0 strzelił Mateusz Jaroszewski, Konstancin miał jeszcze wiele znakomitych okazji, ale... końcówka meczu należała niespodziewanie do gości. W przeciągu trzech minut dwa fatalne w skutkach błędy popełnił bramkarz Cezary Osuch i to Grom mógł ostatecznie cieszyć się ze zdobycia trzech punktów.
- Jestem bardzo zadowolony z włożonej pracy przez mój zespół w tym meczu – mówi Tomasz Citkowicz, trener KS Konstancin. - Bo nie dawaliśmy przeciwnikowi dojść do żadnej dogodnej sytuacji, a sami stwarzaliśmy ich wiele. Jestem za to wściekły w jak prosty sposób straciliśmy bramki i na to, że - mimo tylu sytuacji - nie umieliśmy zdobywać bramek. To nie jest piłka nożna dzieci, że wszyscy będą klaskać, bo nieźle zagraliśmy i nikt nie będzie patrzył na wynik. Nikt nam nie da punktów za zaangażowanie i wrażenia artystyczne. Tu po prostu trzeba strzelić jedną bramkę więcej od przeciwnika, aby zdobywać punkty, a my dziś tego nie potrafiliśmy zrobić.
MKS Piaseczno rozegrał z kolei mecz na swoim boisku (ze względu na prośbę gości – formalnego gospodarza zawodów) z dwiema różnymi połowami. W pierwszej dominował i zasłużenie prowadził po golu z rzutu karnego Igora Korczakowskiego, który został zdobyty tuż przed przerwą. Po zmianie stron lepiej zagrała z kolei Błonianka, czego efektem była bramka wyrównująca. Na domiar złego z boiska wyleciał, za dwie żółte karki, Robert Majewski i Piaseczno musiało kończyć mecz w dziesiątkę.
Sparta Jazgarzew, podobnie jak w pierwszym meczu tego sezonu, musiała uznać wyższość Mazura Karczew. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył w 16. minucie Marcin Raszka.
Grzegorz Tylec