wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 665), 2017-04-07
Superkobiety w zabieganym świecie
GÓRA KALWARIA Tancerka, śpiewaczka, miłośniczka książek, sportsmenka... – Justyna Kamińska zaprosiła 14 kobiet do swojego studio fotograficznego, by wydobyć z nich piękno i pasję
„Kobieta z pasją” - taką nazwę nadano sobotniemu spotkaniu z fotografką w Gminnej Bibliotece Publicznej w Górze Kalwarii, ale i realizowanemu przez nią projektowi. Mieszkanka Czerska fotografuje miejscowe kobiety, które zarażają innych swoimi zainteresowaniami i energią. – Jest ich tak dużo, że nie zdążyłam wszystkich pokazać – przyznała Justyna Kamińska prezentując zdjęcia kobiet, które wolny czas poświęcają sportowi, kulturze, folklorowi, hodowli psów czy pielęgnowaniu mnóstwa roślin.
Autorka wystawy sama jest dobrym przykładem kobiety z pasją. Mówi o sobie, że fotografowała od zawsze, ale po amatorsku. Pstrykała najpierw Druhem i radzieckimi Zenitem i Smieną. – Tata uczył mnie na nich ustawiać przysłonę – wspomina. Później przyszła moda na prawie bezobsługowe aparaty nazywane „małpkami”. – Szybko go zostawiłam, nie kręcił mnie – opowiada fotografka. Przełom w jej życiu nastąpił osiem lat temu. Jako pracowniczka korporacji podupadła na zdrowiu. Wtedy postanowiła, że poświęci się robieniu zdjęć. – Kiedyś nie pomyślałam, że będę mogła z tego żyć – przyznaje. Najpierw zajęła się profesjonalnym fotografowaniem produktów – m.in. żywności. – Krępowałam się pracy z człowiekiem – zdradza. Kiedy się na to odważyła, pierwszą modelką stała się jej córka Marta.
Justyna Kamińska opowiadała, że zdarza jej się na wiele godzin zatracać w pracy, która stała się jej pasją. Dla dobrego ujęcia potrafi się poświęcić. Tak było, kiedy wśród zarośli nad Wisłą długo czekała na odpowiednie światło. Przy temperaturze -20 stopni. Fotografia trafiła potem do kalendarza i na wystawę we Francji. – Jednak niczemu tak trudno nie robi się zdjęć, jak dzieciom i zwierzętom. Tak spocona, w konstancińskim przedszkolu, gdzie fotografowałam 30 dzieci, dawno nie byłam – opowiadała z uśmiechem.
W sobotę w bibliotece świętowano spóźniony Dzień Kobiet. – Strasznie wam dziękuję, że odważyłyście się na zdjęcia. Liczę, że ten projekt będzie się rozrastał – mówiła Justyna Kamińska do kobiet, które utrwaliła na fotografiach. – Żyjemy w zabieganym, trudnym świecie. Te superkobiety znalazły w nim czas dla siebie. Jestem ich entuzjazmem zbudowana – dodawała.
Renata Zagożdżon, dyrektor biblioteki zapowiedziała, że są starania, aby zdjęcia kobiet z pasją zawisły na najbardziej eksponowanym miejscu w mieście – murze Domu Pomocy Społecznej. Trwa poszukiwanie sponsorów przedsięwzięcia. Dużo zależy też od konserwatora zabytków, bez którego zgody wystawy na murze nie będzie. – Zależy nam, żeby pokazać pasje kobiet i zarazić ich energią innych – tłumaczy pani dyrektor.
Projektowi patronuje „Kurier Południowy”.
Piotr Chmielewski