wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 714), 2018-04-13
Zastawiają pobocza. Zarządca drogi zastanawia się, jak to rozwiązać
PIASECZNO Przy ulicy Pod Bateriami w Zalesinku mieści się wiele firm usługowych. Niektóre z nich zajmują także pobocze ruchliwej drogi, utrudniając przejście pieszym i ograniczając widoczność kierowcom wyjeżdżającym z sąsiednich posesji
- Najtrudniej przejść poboczem obok przedszkola Delfinek – uważa pan Marek. - Z drugiej strony drogi stoi natomiast przez cały sezon naczepa z drewnem. Można się obok niej przecisnąć, ale jest strasznie wąsko. Pobocze tak ruchliwej drogi powinno być puste, chociażby ze względu na pieszych – uważa nasz czytelnik.
Udało nam się skontaktować z właścicielami firm, zajmujących pobocze drogi wojewódzkiej. - Samochody, które parkują przed naszym przedszkolem nie ograniczają widoczności i nikomu nie przeszkadzają – uważa Sylwia Kowalczyk, właścicielka przedszkola Delfinek. - Poza tym auta parkują tam tylko kilka minut, rodzice odbierają swoje dzieci i odjeżdżają. Co innego nasz sąsiad, jego naczepa rzeczywiście może stanowić problem.
Andrzej Mizerski, właściciel składu budowlanego z naprzeciwka twierdzi, że wcześniej nie docierały do niego żadne skargi pieszych bądź kierowców. - Nie słyszałem, aby moja naczepa komuś przeszkadzała – mówi. - Znacznie gorzej jest po drugiej stronie drogi, gdzie parkujące przed ogrodzeniem przedszkola samochody kompletnie uniemożliwiają pieszym przejście. Myślę, że problem rozwiązałoby ustawienie znaków z zakazem zatrzymywania się i postoju na poboczu. Jak tylko się one pojawią, w trybie natychmiastowym usunę sprzed placu wszystkie swoje samochody.
Okazuje się, że o problemie zajmowanego pobocza doskonale wie także zarządca ul. Pod Bateriami – Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich. - Aby pogodzić interesy zarówno parkujących, jak i pieszych dokonamy dokładnej analizy sytuacji – zapewnia Monika Burdon, rzeczniczka prasowa MZDW. - W miarę
możliwości postaramy się jak najszybciej rozwiązać ten problem. Dziś trudno jednak jednoznacznie odpowiedzieć, jakie rozwiązanie byłoby najlepsze. Obecna organizacja ruchu zezwala na zatrzymywanie się w tamtym miejscu samochodów.
Tomasz Wojciuk