wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 752), 2019-02-08
Odpady: drogo, drożej...
GÓRA KALWARIA Drugi przetarg na odbiór śmieci z posesji pokazał smutną prawdę: mieszkańcy muszą szykować się na opłaty rzędu 37 zł (za segregowane odpady) i 60 zł (niesegregowane) miesięcznie od osoby!
Przypomnijmy, że pierwsze postępowanie zmierzające do wyboru przedsiębiorstwa wywozowego władze gminy unieważniły miesiąc temu. Ratusz poszukiwał firmy, która będzie świadczyła usługi od 1 kwietnia tego roku do końca marca 2021 roku (bo umowa z obecną firmą kończy się 31 marca). Samorząd zarezerwował na ten cel około 10 mln zł w budżecie. Tymczasem oferty dwóch spółek zainteresowanych zawarciem kontraktu oscylowały w granicach 21-22 mln zł. Gdyby tańsza z tych propozycji została przyjęta, każdy mieszkaniec musiałby zapłacić za odpady segregowane po około 36 zł miesięcznie!
Dlatego włodarze zdecydowali się unieważnić przetarg i ogłosić kolejny, ale na rok. Liczyli, że dzięki temu zmniejszy się ryzyko ponoszone przez przedsiębiorstwa i zejdą one z ceny. W poniedziałek okazało się, że te nadzieje były złudne. Ofertę w przetargu złożyła tylko jedna firma – Remondis (obecnie odbierająca odpady w gminie). – Niestety, nie jest taniej. Po przeliczeniu na opłatę, którą mieliby wnosić mieszkańcy, jest to 37 zł za odpady segregowane i 60 zł za niesegregowane miesięcznie – informuje wiceburmistrz Mateusz Baj.
Teraz władze zastanawiają się, co zrobić. Wszystko wskazuje jednak na to, że bez znacznej podwyżki tzw. opłaty śmieciowej się nie obejdzie. Bowiem zgodnie z przepisami gmina nie może dopłacać do gospodarki odpadami. Jej koszty muszą się równać wpływom z opłat wniesionych przez mieszkańców. Podobna sytuacja panuje w sąsiednich gminach i reszcie kraju, tam też opłaty rosną lub lada moment podskoczą. Ceny wywozu odpadów w ostatnich miesiącach poszybowały do góry ze względu na rosnące koszty pracy, energii, podatków środowiskowych oraz wymagane poziomy odzysku surowców wtórnych. Znawcy branży mówią, że to nie koniec podwyżek.
PC