wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 782), 2019-09-27
Zachwaszczona skarpa
GÓRA KALWARIA Firma, która przebudowała skarpę w Górze Kalwarii, do piątku ma czas na uporządkowanie na niej zaniedbanej zieleni. - Po tym terminie urząd na jej koszt zleci to innemu wykonawcy – mówi Piotr Chmielewski, rzecznik ratusza
Alejki i nowa zieleń na skarpie za liceum oraz wzdłuż al. Wyzwolenia są gotowe od połowy wakacji. Jednak zamiast zdobić miasto, raczej je szpecą. Klomby porosły chwastami, a ścieżki częściowo zostały uszkodzone podczas ulewnych deszczy. – Mieszkańcy są tym zirytowani i słusznie – mówi wiceburmistrz Mateusz Baj. – Sytuacja jest jednak bardziej złożona niż mogłoby się wydawać – dodaje.
Jeśli chodzi o zieleń na skarpie, zastępca burmistrza uważa, że winę za jej stan ponosi firma, która zrealizowała inwestycję i zgodnie z umową jeszcze przez rok powinna pielęgnować roślinność. Przeszło dwa tygodnie temu gmina kolejny raz wezwała ją do zadbania o rośliny. Przypomniała przy tym, że wykonawca skarpy zobowiązał się do utrzymania zieleni w wysokim standardzie. Obejmuje on nie tylko usuwanie chwastów, ale także wymianę obumarłych i chorych roślin. Urząd zastrzegł, że prace należy wykonać do 27 września. Po tej dacie pielęgnacja roślinności na skarpie zostanie zlecona innej firmie, a koszty tej usługi zostaną pokryte z kwoty (około 100 tys. zł), której gmina nie wypłaciła wykonawcy skarpy, ponieważ zgodnie z umową było to tzw. zabezpieczenie należytego wykonania umowy. – Jeżeli taka suma nie wystarczy, będziemy dochodzili należności od wykonawcy na drodze sądowej – informuje Mateusz Baj.
Inną kwestią są częściowo zniszczone ścieżki. W tym przypadku na razie trudno o jednoznaczną ocenę, kto zawinił. – W pierwszej kolejności spotkamy się z biurem projektowym, aby ustalić kto ponosi odpowiedzialność za błędy w dokumentacji, kto będzie zobowiązany do przeprowadzenia naprawy i w końcu, kto za to zapłaci. To, że zostały popełnione błędy na etapie przygotowania rewitalizacji skarpy, jest pewne – mówi zastępca burmistrza.
TW