wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 846), 2021-03-05
Uciążliwości na księcia Janusza
PIASECZNO W październiku ubiegłego roku rozpoczął się remont ulicy Księcia Janusza I Starego, na odcinku od drogi 79 do ronda Solidarności. - Od kilku miesięcy cierpimy katusze – mówi pan Marcin, jeden z mieszkańców. - Rozumiem, że przebudowa drogi była potrzebna, ale to co się tu dzieje przechodzi wszelkie wyobrażenie...
- Nasze życie przypomina koszmar, nie wiem do kogo zwrócić się o pomoc – rozkłada ręce pan Marcin. - Może jak o tym napiszecie, ktoś zainteresuje się naszym problemem...
Mężczyzna podkreśla, że wszyscy mieszkańcy od dawna oczekiwali remontu drogi i liczyli się z pewnymi niedogodnościami. - Mimo to ich rozmiary nas zaskoczyły – dodaje. - Najgorzej jest po stronie z nieparzystymi numerami, gdzie nie ma chodnika dla pieszych. Każdego dnia trzeba brnąć przez sięgające kostek błoto, aby wejść na swoją posesję. Moja żona pracuje w biurze. Codziennie rano biorę więc samochód i przewożę ją na drugą stronę ulicy, aby mogła skorzystać z chodnika. W przeciwnym razie utknęłaby w błocie. W rejonie numeru 11 panowie robotnicy zrobili sobie magazyn na różne materiały budowlane. Przywożą je ciężkie samochody. Zostają po nich głębokie koleiny, przez które trudno przebić się osobówką. W ogóle, na wyłączonym z ruchu odcinku są ogromne, głębokie kałuże, przez które bardzo ciężko się przedrzeć. Mimo że mam duży, wysoko zawieszony samochód, w ubiegłym tygodniu dwa razy zerwałem dolną osłonę silnika. Moja żona w ogóle teraz nie wyjeżdża, bo boi się uszkodzić auto.
Nasz czytelnik dziwi się, że pracujący na miejscu ciężki sprzęt przynajmniej raz w tygodniu nie równa drogi, co bardzo ułatwiłoby życie mieszkańcom. - Obok mojego domu znajduje się prywatne przedszkole i przy nim ostatnio pobocze zostało wyrównane – mówi pan Marcin.
- Przy pozostałych posesjach nic niestety nie zrobiono.
Zapytaliśmy mieszkającą niepodal budowanej drogi radną Ewelinę Wójcik, czy docierały do niej głosy niezadowolonych mieszkańców. - Nic nie słyszałam o tak dużych utrudnieniach – mówi radna. - Zainteresuję sprawą burmistrza. Być może uda się jakoś ucywilizować tam sytuację, aby ludzie mogli w miarę spokojnie dojechać do swoich domów.
Tomasz Wojciuk