wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 921), 2022-10-21
Surowa lekcja od Mazovii
PIŁKA NOŻNA, IV LIGA, MAZOVIA MIŃSK MAZOWIECKI – MKS PIASECZNO 7:0 Biało-niebiescy nie jechali wprawdzie do Mińska Mazowieckiego w roli faworyta, ale po dwóch ostatnich ligowych zwycięstwach chyba nikt nie spodziewał się, że poniosą aż tak sromotną klęskę
Siedmiobramkowa porażka ligowa Piaseczna to wynik, który przydarzył się seniorom bardzo dawno temu.
- Pamiętam jak dwukrotnie przegraliśmy w taki stosunku z GLKS Nadarzyn, ale to było jeszcze zanim sponsorem klubu został Marcin Wojtecki – wspomina Robert Iwanek, oddany kibic Piaseczna, który przez wiele lat prowadził internetowy blog poświęcony piaseczyńskiemu klubowi.
Gospodarze zaczęli sobotni mecz znakomicie i już w 23. sekundzie objęli prowadzenie. Po dobrym dośrodkowaniu własny strzał dobił do siatki Michał Bondara, a w 11. minucie – po faulu w polu karnym Michała Janowskiego – ten sam zawodnik podwyższył na 2:0 z jedenastu metrów. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy piasecznian pogrążył jeszcze – po centrze z rzutu wolnego – Mateusz Bienias.
Po zmianie stron Mazovia kontynuowała dobijanie słabo dysponowanego rywala. Do bramki gości trafiali jeszcze kolejno: Eryk Więdłocha, ponownie Bondara, Pawło Ksionz i Wojciech Wocial. Chyba jedynym pocieszeniem dla gości może być w tym przypadku stare piłkarskie powiedzenie, że lepiej przegrać jeden mecz 0:7 niż... siedem spotkań po 0:1.
Tyl.
Tyl.