wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 933), 2023-02-03
Nie chcą bloku w sąsiedztwie swoich domów
KONSTANCIN-JEZIORNA Mieszkańcom ulic Małej i Garbarskiej w centrum Konstancina nie podoba się, że obok ich domów powstaje 3-kondygnacyjny budynek wielorodzinny, w którym znajdzie się 17 lokali mieszkalnych. - Jesteśmy zaniepokojeni i oburzeni faktem, że ktoś w ogóle wydał zgodę na taką inwestycję w centrum spokojnego osiedla – mówią
Budynek powstaje na narożnej działce o wielkości 1004 m kw. Ma mieć 17 mieszkań i 39 miejsc w garażu podziemnym. Zostanie wykonany w wysokim standardzie, z zastosowaniem ekologicznych rozwiązań, w tym fotowoltaiki i pomp ciepła. Inwestor zdobył wszystkie niezbędne zezwolenia i niedawno rozpoczął prace ziemne. Tymczasem inwestycji nie życzą sobie okoliczni mieszkańcy.
- Ta budowa będzie oddziaływała na nasze nieruchomości – podnoszą. - Blok będzie psuł klimat miejsca i oszpeci piękną, spokojną enklawę domów jednorodzinnych. Ale to nie wszystko. Niezadowoleni ludzie przekonują, że budowa powoduje nieustanny hałas.
- Niedawno bili tu 10-metrowe kafary. Od tego huku i drgań pękła mi belka stropowa biegnąca do ściany nośnej – mówi pan Bogusław, mieszkający przy ulicy Garbarskiej.
- Gdzie my żyjemy? Taki blok nie powinien powstawać między domami jednorodzinnymi na tysiącmetrowej działce...
Zapytaliśmy inwestora jak długo potrwają uciążliwości związane z budową i czy podejmuje jakieś działania w celu ich zminimalizowania.
- Jesteśmy w stałym kontakcie z sąsiadami - wyjaśnia przedstawiciel inwestora. - Robimy w tej chwili zabezpieczenie wykopu, co potrwa około trzech tygodni. Prace te mają ograniczyć w przyszłości wibracje i spowodować, że nie będziemy oddziaływali na znajdujące się w pobliżu posesje.
Ale protestujący ludzie boją się też innych niedogodności, w tym ruchu dowożących materiały na budowę ciężkich samochodów. - Jak budowa dobiegnie końca, nowi sąsiedzi będą patrzyli na nas ze swoich okien i balkonów – argumentują. - Stracimy prywatność. Poza tym będziemy mieszkać w cieniu dużego bloku, a jakość naszego życia ulegnie pogorszeniu. To wszystko spowoduje spadek wartości naszych nieruchomości. Zdesperowani ludzie zaapelowali o pomoc do Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego, a także Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego.
- Nie wiem, co jeszcze możemy zrobić... – zastanawia się pan Bogusław. - Jesteśmy zdesperowani, bo mamy budowę za ścianą. Uważamy, że środek naszego spokojnego osiedla to nie jest odpowiednie miejsce na taką inwestycję.
Tomasz Wojciuk