wydanie pruszkowsko-grodziskie (nr 492), 2013-07-15
Warszawą podbili Lwów
NADARZYN Andrzej i Marcin Szałańscy wystartowali w Rajdzie Leopolis we Lwowie, gdzie jadąc Warszawą z 1958 roku odnieśli ogromny sukces. Wygrali wyścig w grupie aut niesportowych. Ich Warszawa zajęła też drugie miejsce w konkursie elegancji
Przygotowanie Warszawy M-20 do startu w tak prestiżowej imprezie trwało kilka miesięcy. - Wcześniej zadeklarowałem, że ruszę do Lwowa pod warunkiem, że pomyślnie ukończę rajd nekielski – opowiada Andrzej Szałański z Rozalina. - W Nekli zdobyłem puchar Prezesa Europejskiego Rajdu Syren i Warszaw, a także puchar Konsula RP za najstarszy pojazd uczestniczący w rajdzie. Ponadto po pokonaniu trasy rajdu stan techniczny mojego pojazdu był bardzo dobry.
Wyścig z ograniczeniami prędkości
FIVA Międzynarodowa Federacja Aut Zabytkowych i FIA Międzynarodowa Federacja Samochodowa podzieliły uczestników na siedem grup, „A”- samochody sportowe, wyprodukowane do 1946 roku, „B” - samochody niesportowe, wyprodukowane do 1946 roku, „ C ” – samochody nie sportowe, wyprodukowane po 1946 roku, „D” samochody sportowe , wyprodukowane po 1946 roku, „E” - zaporożec ZAZ 965, „F” – wyścig wolny i „G” – motocykle. Warszawa M-20 znalazła się w grupie „C”.
– Słowo „wyścig” należy wyjaśnić, bowiem organizatorzy na pętli lwowskich ulic o długości 15,205 km ustawili znaki zakazujące przekraczania określonej prędkości, dopuszczając na poziomym odcinku ulic prędkość 40 km/h – zastrzega Andrzej Szałański. - Pod strome wzniesienie pozwolili nam jechać 50 km/h, zaś zjazd w dół możliwy był przy 30 km/h. Co więcej organizatorzy do każdego pojazdu zamontowali radiometryczny nadajnik GPS, skonfigurowany z komputerem. Za pomocą tej nowoczesnej elektroniki sędziowie mieli dokładną, udokumentowaną informację o prędkości każdego pojazdu. Zasada była prosta, kto przekroczy dozwoloną prędkość o 10 km/h ten jest zdyskwalifikowany. Wygra ten, który wykona przejazd uzyskując najbliższy czas, wynikający z prędkości na znakach drogowych. Dla jadących w wyścigu „C” czas ten został określony na 1400 sekund.
Warszawa z podwójnym podium
W tym specyficznym rajdzie nie szybkość dawała zatem zwycięstwo, a precyzja i dokładność przejazdu.
- Po starcie, za zakrętem okazało się, że wszyscy ostro pognali do przodu, a my jedziemy na samym końcu – opowiada właściciel zabytkowego auta. - W zasięgu naszego wzroku była ukraińska Pobieda. Po jakimś czasie od dotarcia na metę podszedł do nas organizator i poprosił o wjazd na specjalnie przygotowane podium.
Wspólna kontrola prędkości przez ojca pilota z kierującym Warszawą synem Marcinem przyniosła efekt w postaci pierwszego miejsca w grupie C. Za nimi uplasował się czerwony Saab z Rzeszowa i ukraińska czarna Wołga GAZ-21 z jeleniem na masce.
– Już będąc w Polsce, w okolicach Białobrzegów dowiedzieliśmy się, że zdobyliśmy też drugie miejsce w konkursie elegancji, a puchar będzie do odebrania w Lublinie. Do Lwowa i z powrotem przejechaliśmy bezawaryjnie trasę o długości 915 km, spalając 10,3 litra benzyny na 100 km i jadąc z prędkością 78 km/h. Podróż tę i sam pobyt we Lwowie na pewno długo jeszcze będziemy wspominać – przyznają Andrzej i Marcin Szałańscy.
Anna Żuber