wydanie pruszkowsko-grodziskie (nr 503), 2013-10-09
Pacjenci wrócą, jak będzie lepiej
RASZYN Aż 85 procent osób wróciłoby do raszyńskiego ośrodka zdrowia, gdyby jakość oferowanych usług poprawiła się – to wynik ankiet badających preferencje mieszkańców i ocenę obecnej sytuacji opieki zdrowotnej w gminie. Przeprowadzono je na początku miesiąca na zlecenie opozycyjnych radnych
Inicjatywa radnych Celiny Szarek, Henryki Koper, Michała Słomy oraz Sławomira Haczkura z klubu radnych „Jedność gminy” miała także na celu ocenę poprawności działań samorządu i kierunków jego działania w sprawie przedłużenia umowy dla obecnego operatora - Centrum Medycznego Raszyn.
Opozycyjni radni zdecydowali się przepytać mieszkańców, bo wciąż mają ogromne wątpliwości wobec dalszego zarządzania ośrodkiem przez Samodzielny Zespół Publicznych Zakładów Lecznictwa Otwartego Warszawa-Ochota z siedzibą przy ul. Szczęśliwickiej. Jak przekonują, mimo wybudowania nowej części placówki, pacjenci nagminnie skarżą się na problemy z dostępem do usług.
W trwającym trzy dni badaniu udział wzięło 468 osób. Większość ankiet wypełniano w okolicy ośrodka i urzędu gminy, część dostarczono bezpośrednio do domów. Dla potrzeb analizy, kwestionariusze podzielono na dwie grupy. Pierwsza to osoby, które zadeklarowały, że są pacjentami Centrum Medycznego Raszyn. Spośród 257 osób w tej kategorii na pytanie czy respondent jest zadowolony z pracy ośrodka, aż 192 odpowiedziały, że nie, a 65 było na tak.
Wrócą jak się poprawi
Mieszkańców pytano także o to, czy wiedzą, że wójt uzyskał od rady gminy zgodę na bezprzetargowe przedłużenie umowy z dotychczasowym operatorem CMR na okres powyżej 3 lat i czy wiedzą, że istnieje możliwość zmiany operatora. Wiedza respondentów, zarówno pacjentów CMR, jak i zapisanych do innych przychodni, była w tym zakresie znikoma. Z kolei zdecydowana większość ankietowanych z obu grup stwierdziła, że samorząd powinien skorzystać z możliwości poprawienia jakości podstawowej opieki zdrowotnej poprzez ogłoszenie konkursu dla zakładów opieki zdrowotnej, a nie poprzez przedłużenie umowy z dotychczasowym operatorem.
Pytano także o to, czy w razie poprawy jakości usług przez ośrodek ponownie złożyłyby deklarację do korzystania z jego usług. Osoby zapisane do przychodni były podzielone, gdyż 70 odpowiedziało że tak, a 77 byłoby na nie (110 osób nie udzieliło odpowiedzi). Z kolei w grupie niezapisanych do CMR aż 179 osób zadeklarowało, że wróciłoby do raszyńskiej placówki, tylko 15 było na nie.
- Wyniki wskazują na bardzo niedostateczną informację mieszkańców o problematyce dotyczącej aktualnej sytuacji raszyńskiej służby zdrowia – podsumowują badania opozycyjni radni. - Wiedza o tym, że umowa dotycząca operatora CMR kończy się w 2013 roku i należy zapewnić podstawową opiekę lekarską na kolejne lata jest wiedzą podstawową dla mieszkańców. Rolą samorządu gminnego jest przede wszystkim rzetelna i transparentna polityka informacyjna.
Trzeba zmusić do lepszego
wykonywania zadań
Zleceniodawcy badań podkreślają, że wysoki odsetek niezadowolonych z pracy ośrodka grozi utratą kolejnych pacjentów. Mieszkańców, którzy nie należą do CMR, jest ponad 10 tys., co stanowi ok. 50 proc. ludności zameldowanej w gminie.
- Powrót tych osób na listy pacjentów CMR w najlepszy sposób uzasadniłby ogromny wydatek poniesiony z podatków na rozbudowę i modernizację raszyńskiego ośrodka zdrowia – dodają, zapewniając jednocześnie, że z jej wynikami zapoznają wójta i radę gminy. - Brak konsultacji społecznych w sprawie ośrodka to nie jedyny grzech – uważa Jacek Wiśniewski, współorganizator badań. - Obowiązująca umowa z SZPZLO w ogóle nie odnosi się do jakości czy zakresu usług, tylko do dzierżawy obiektu, więc po co ją przedłużać w takim samym kształcie? W ostatnich latach niezadowolenie z usług CMR było tak duże, że z leczenia w ośrodku zrezygnowało około 5 tys. osób.
Zdaniem Wiśniewskiego rozpisanie konkursu na operatora umożliwiłoby postawienie wymogów dotyczących oferty medycznej. - I wcale nie jest pewne, jak twierdzą władze gminy, że nikt nie złoży lepszej oferty od SZPZLO - tłumaczy. - Zresztą obecny operator też może w nim wystartować, a ma środki i zaplecze do lepszego wywiązywania się z zadań. Trzeba go tylko do tego zmusić.
Wójt Andrzej Zaręba, pytany o prowadzone przez „Jedność gminy” badania ocenił, iż pytania zawarte w kwestionariuszach są tendencyjne, a całą akcję odbiera jako polityczną zagrywkę.
Anna Żuber