wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 510), 2013-12-06
Remont ulicy Wilanowskiej odsuwa się w czasie
PIASECZNO W poniedziałek w gminie odbyło się spotkanie urzędników z mieszkańcami ulicy Wilanowskiej w Zalesiu Dolnym, domagającymi się jej remontu. Wiosną 2009 roku przystąpiono do wykonania projektu przebudowy notorycznie zalewanej drogi. W tym roku gmina uzyskała pozwolenie na budowę i wyłoniła wykonawcę inwestycji. Wtedy jednak pozwolenie wydane przez starostwo zakwestionował wojewoda
Batalia o wykonanie ulicy Wilanowskiej w Zalesiu Dolnym powoli zaczyna przypominać niekończącą się telenowelę. W maju 2009 roku gmina zleciła wykonanie projektu ulicy firmie Euromosty. W grudniu 2010 roku firma poinformowała gminę, że nie jest w stanie wywiązać się z umowy. Zobowiązania projektowe przejął podwykonawca - Biuro Projektów Rem Projekt Marcina Łukasiewicza. Jednocześnie już w 2009 roku rozpoczęły się konsultacje społeczne, dotyczące planowanego przebiegu drogi i jej kształtu. Mieszkańcy mieli wiele uwag, prawie wszystkie zostały uwzględnione w projekcie. Ulica Wilanowska, od ulicy Dworskiej do Alei Pokoju ma mieć 6 m szerokości, zaś od Alei Pokoju, do ulicy Granicznej – 5 m. Po obu jej stronach zostaną wybudowane ciągi pieszo-rowerowe o szerokości 2,5 m każdy. Wykonana z kostki brukowej droga będzie miała kanalizację deszczową (przy ul. Sosnowej ma zostać zbudowana przepompownia) oraz progi spowalniające ustawione co 100 metrów.
Wydane pozwolenie,
wyłoniony wykonawca
W maju tego roku, kiedy nie zostało jeszcze wydane pozwolenie na realizację inwestycji, mieszkańcy ul. Wilanowskiej zaprosili nas na swoją drogę. Położona niżej niż sąsiednie ciągi ulica tonęła w błocie. Mieszkańcy skarżyli się, że nie tylko nie mogą swobodnie przedostać się do autobusu, sklepu czy szkoły ale - co gorsza – w głębokich kałużach grzęzną im samochody. Kilka dni później starostwo wydało pozwolenie na budowę, a w drugiej połowie sierpnia gmina wyłoniła w przetargu wykonawcę inwestycji – firmę Fal-Bruk. Niestety, kiedy na początku września Fal-Bruk miał wchodzić na plac budowy okazało się, że w związku z protestami części mieszkańców, wojewoda uchylił decyzję starosty i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Mieszkańcy wypatrują wykonawcy
W ubiegły poniedziałek w gminie odbyło się spotkanie, podczas którego raz jeszcze rozmawiano o planowanej inwestycji, na której realizację czeka wielu mieszkańców Zalesia Dolnego. Na początku dyskusja dotyczyła projektu drogi. Okazało się, że mieszkańcy, obawiając się zbyt dużego ruchu, życzyli sobie tylko jednego ciągu pieszo-rowerowego. - Droga ma służyć wszystkim mieszkańcom – przypomniał burmistrz Zdzisław Lis. - Doceniamy wasze uwagi dotyczące uwarunkowań technicznych, ale nie możecie narzucać nam pewnego stylu projektowania. Ścieżki rowerowe są konieczne i chcemy je budować. Proszę spojrzeć na to wszystko z szerszej perspektywy. - Nie rozmawiajmy już o projekcie, który został przecież wykonany, tylko o tym dlaczego, mimo rozstrzygniętego przetargu, ta droga nie jest jeszcze budowana – zwrócił uwagę Piotr Siudek, jeden z mieszkańców. Okazało się, że powodem uchylenia decyzji był błąd w mapach. Błąd ten, jak twierdzą gminni urzędnicy, ma zostać skorygowany. - Jak już to zrobimy, wystąpimy do starostwa o ponowne pozwolenie na budowę – mówiła Teresa Mazanek z wydziału inwestycji.
Coraz więcej protestów
Piotr Siudek i Jerzy Kontkiewicz, który od lat zabiega o przebudowę ulicy Wilanowskiej, podejrzewają, że wstrzymanie budowy jest spowodowane protestami kilku mieszkańców, którzy, w związku z inwestycją, będą musieli przesunąć swoje ogrodzenia. - Myślę, że to ci państwo robią wszystko, aby wstrzymać budowę drogi – dodaje Piotr Siudek. Niedawno okazało się, że budowa ma zostać podzielona na dwa etapy. Na początku ma być pobudowany odcinek o długości około 900 m, co do którego nie ma żadnych protestów. Problemowy, 300-metrowy odcinek między ulicami Daleką a Graniczną ma być budowany w następnej kolejności. - Burmistrz przyznał, że zawarł z mieszkającymi tam ludźmi porozumienia, na mocy których będą dokonywane zmiany w projekcie – mówi Piotr Siudek. - Jest to o tyle dziwne, że ta droga miała być budowana na mocy tzw. specustawy. Innym problemem jest oprotestowanie inwestycji przez Stowarzyszenie Ekologiczno-Kulturalne Gaja, które ma być rozpatrywane przez ministra transportu. Jest to o tyle dziwne, że Gaja ma swą siedzibę 500 km od Piaseczna i nie jest w stanie racjonalnie wytłumaczyć dlaczego sprzeciwia się budowie drogi w Zalesiu.
Od lat czekający na budowę ulicy Wilanowskiej ludzie boją się, że inwestycja przesunie się w czasie. Dlatego podczas spotkania w gminie pojawiały się pytania dotyczące realnego terminu rozpoczęcia przebudowy. - Jesteśmy przekonani, że wiosną przyszłego roku będziemy mogli zacząć budowę – przekonywała Teresa Mazanek. - Choć postanowiliśmy wprowadzić niewielką korektę 300-metrowego odcinka drogi od ulicy Sosnowej, zakres robót się nie zmieni.
Urzędnicy przekonywali, że na korektę projektu drugiego etapu potrzeba około 4-5 miesięcy. Jeśli rzeczywiście by tak było, przebudowa krótszego odcinka drogi mogłaby ruszyć latem przyszłego roku.
Tomasz Wojciuk