wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 670), 2017-05-19
Grunt pod tężnią póki co nie dla gminy
KONSTANCIN-JEZIORNA Starania władz gminy, aby teren pod tężnią solankową w Parku Zdrojowym przeszedł w jej ręce na razie spaliły na panewce. Przez najbliższy rok jego dzierżawcą pozostanie spółka Uzdrowisko Konstancin-Zdrój
Tężnia stoi na terenie należącym do Skarbu Państwa i do tej pory był on wydzierżawiany spółce uzdrowiskowej, która obsługiwała obiekt. W marcu zarząd Uzdrowiska Konstancin-Zdrój ujawnił, że przedsiębiorstwo jest mocno zadłużone (na ponad 40 mln zł) i w związku z tym będzie pozbywało się niepotrzebnego firmie majątku (budynków i gruntów). Na tę wieść zaniepokojeni radni gminy oraz powiatu zaapelowali do burmistrza Konstancina-Jeziorny, aby podjął próbę przejęcia terenu pod tężnią na stan gminy. Według rajców i burmistrza dałoby to gwarancję, że jeden z symboli Konstancina będzie nadal działał (a wraz z nim istniało uzdrowisko). – Poza tym dążymy, aby w tych niebezpiecznych dla uzdrowiska czasach teren całego Parku Zdrojowego przeszedł w zarząd gminy, aby miała ona decydujący wpływ na to, co się będzie z nim działo – mówi burmistrz Kazimierz Jańczuk.
Gospodarz miasta podjął odpowiednie działania, a starosta Wojciech Ołdakowski (lokalny przedstawiciel Skarbu Państwa) przyznał kilka tygodni temu, że popiera pomysł przekazania działki pod tężnią lokalnemu samorządowi.
Mogłoby to nastąpić już w czerwcu, ponieważ 31 maja spółce uzdrowiskowej wygasa umowa dzierżawy. Jednak na przeszkodzie stanęli urzędnicy wojewody. Ich zdaniem, dochód jaki otrzymuje Skarb Państwa z tytułu obecnej dzierżawy terenu pod tężnią jest nie do pogardzenia. Tymczasem gmina, wedle wstępnej propozycji, chciała przejąć teren w Parku Zdrojowym bezpłatnie. Starosta rozmawiał na temat przyszłości działki pod tężnią z Katarzyną Łubą, dyrektorem Wydziału Skarbu Państwa i Nieruchomości urzędu wojewódzkiego. Po poznaniu jej stanowiska Wojciech Ołdakowski zdecydował się przedłużyć umowę z Uzdrowiskiem Konstancin-Zdrój o kolejny rok (spółka zabiegała o trzy lata), aby – jak wyjaśnia – władze Konstancina-Jeziorny mogły przemyśleć spokojnie i skonkretyzować swoją ofertę.
– Nie rozumiem tego, co robi starosta, poproszę go o wyjaśnienia. Mieliśmy razem spotkać się w tej sprawie z wojewodą. Czujemy się zignorowani – komentuje Kazimierz Jańczuk. – Nie wiem, po co spółka ma otrzymać teren pod tężnią na kolejny rok. Przedłużanie z nią umowy uważam za niepotrzebne.
Starań i obaw samorządu nie rozumie Stanisław Borkowski prezes spółki uzdrowiskowej. – Jakiego rodzaju bezpieczeństwo chce osiągnąć gmina? – pyta retorycznie. – Ten teren należy przecież do Skarbu Państwa. Dla naszej działalności tężnia ma fundamentalne znaczenie. I czy grunt pod nią będzie państwowy, czy gminny i tak Uzdrowisko będzie starać się o jego dzierżawę – przekonuje.
Piotr Chmielewski