wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 723), 2018-06-29
Nie zmniejszyli wynagrodzenia, mają kontrolę posła PiS
KONSTANCIN-JEZIORNA/GÓRA KALWARIA/PIASECZNO Zgodnie z zapowiedziami konstancińscy radni radni nie obniżyli pensji burmistrzowi, mimo rządowego rozporządzenia i oczekiwań prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego
Od 1 lipca w kraju zacznie obowiązywać rozporządzenie o obniżeniu pensji zasadniczej prezydentów, burmistrzów i wójtów. Zgodnie z nim na środową sesję rady miejskiej Kazimierz Jańczuk przygotował stosowną uchwałę, wedle której jego uposażenie zostałoby obniżone z obecnych 12 540 zł brutto do 10 620 zł brutto.
Karanie jest nie na miejscu
Na obniżenie wynagrodzenia nie zgodzili się jednak radni i odrzucili uchwałę. Namawiał ich do tego szczególnie Andrzej Cieślawski, przewodniczący rady miejskiej (PO). W jego ocenie „niedorzeczne jest karanie obniżką pensji urzędnika, którego radni uważają za cennego”. Innym jego argumentem było to, że ustalanie pensji burmistrza jest wyłączną kompetencją rady miejskiej (a nie rządu - w domyśle). Radni odrzucili uchwałę mając świadomość, że teraz oceni ją wojewoda, a następnie Samorządowe Kolegium Odwoławcze.
Smaczku sprawie dodaje fakt, że przed przystąpieniem do dyskusji nad uchwałą o obniżeniu uposażenia, radni jednogłośnie udzielili Kazimierzowi Jańczukowi absolutorium za wykonanie ubiegłorocznego budżetu gminy (ponieważ stan finansów jest dobry, a inwestycje w większości realizowane zgodnie z planem). Absolutorium zazwyczaj jest najlepszym momentem do pochwał i nagradzania burmistrza.
Konsekwencją jest kontrola
Kiedy Andrzej Cieślawski zapowiedział na portalu Piasecznonews.pl, że wynagrodzenie burmistrza nie zostanie obniżone, oburzenia nie krył Sergiusz Muszyński, szef struktur powiatowych Prawa i Sprawiedliwości. – To kolejny przejaw pychy, buty, arogancji i oderwania od rzeczywistości władz gminy Konstancin-Jeziorna – zagrzmiał. Muszyński wytknął burmistrzowi, że oprócz pensji z ratusza pobiera jeszcze „wysoką emeryturę” i w ten sposób w 2016 roku jego dochody osiągnęły 277 tys. zł.
W środę szef zarządu powiatowego PiS oznajmił, że w imieniu posła i ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka w urzędach gmin w Konstancinie-Jeziornie i Piasecznie (gdzie uchwała o obniżce pensji burmistrza będzie podejmowana 4 lipca) zostały złożone pisma z kilkunastoma pytaniami w ramach tzw. kontroli poselskiej. – W tym, że taka kontrola jest potrzebna, utwierdziły nas m. in. ostatnie wypowiedzi przewodniczącego rady w Konstancinie-Jeziornie, który wprost zapowiadał wolę ignorowania obowiązujących przepisów o wynagrodzeniach wójtów i burmistrzów. Skoro w tym aspekcie prawo ma być łamane, nie można tego wykluczyć również w innych aspektach funkcjonowania urzędu – wyjaśnił Sergiusz Muszyński. Pytania dotyczą m.in. wydatków gmin na pensje dla najważniejszych urzędników, rad nadzorczych spółek komunalnych, radnych, kosztów różnych bonusów (typu samochód służbowy) i promocji. Autor pisma domaga się także list obecności w pracy podpisanych przez burmistrza i jego najbliższych współpracowników.
– Niech pytają, nie mamy niczego do ukrycia – komentuje działania partii rządzącej Andrzej Cieślawski.
Góra Kalwaria też nie tnie
Przypomnijmy, że cięcia w wynagrodzeniach posłów i samorządowców szef PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, kiedy wybuchła afera z premiami dla ministrów, które otrzymywali jako dodatek do pensji od poprzedniej pani premier. Rząd uchwalił obniżkę pensji wójtów i burmistrzów jako „odpowiedź na powszechne oczekiwania społeczne związane z pełnieniem funkcji publicznych”.
W środę obniżenia pensji dla burmistrza nie uchwalili też radni Góry Kalwarii. Wszyscy wstrzymali się od głosu.
Piotr Chmielewski