KONSTANCIN-JEZIORNA W niedzielę w Warszawie w wieku 90 lat odszedł wybitny aktor teatralny, filmowy, a także reżyser i scenarzysta Ignacy Gogolewski. Był wieloletnim prezesem ZASP-u i aktywnie uczestniczył w życiu Domu Aktora w Skolimowie. - Prywatnie uwielbiał Konstancin i często tu bywał, choć urodził się w pobliskim Otwocku – mówi Andrzej Kapeluszny, przyjaciel zmarłego aktora

Ignacy Gogolewski często bywał w Konstancinie-Jeziornie (pierwszy raz podczas okupacji), ale też zdarzało mu się odwiedzać Piaseczno. - W Konstancinie zawsze mieszkali, wypoczywali i bawili się wpływowi i znani ludzie. Każdy chciał ich zobaczyć, obejrzeć ich wille, zajrzeć przez płot, czy usiąść obok nich w restauracji – mówił w wywiadzie dla Kuriera Południowego w marcu 2015 roku. Podczas spotkania w Józefosławiu, które kilka lat temu odbyło się w tamtejszym domu kultury, dzielił się swoimi nietuzinkowymi wspomnieniami i chętnie opowiadał różnego rodzaju anegdoty. Mówił ze świetną dykcją i operował piękną polszczyzną. Dlatego słuchanie go było przyjemnością. Zawsze był skromny i skupiał wokół siebie ludzi. Słynął z oryginalnych, odważnych wypowiedzi. - Podczas 56. zjazdu ZASP powiedział: „Właściwie wszyscy jesteśmy aktorami z wyjątkiem paru dobrych komediantów..."
- wspomina Andrzej Kapeluszny. - Te słowa zapamiętałem do dziś. Ignacy Gogolewski był romantykiem, ironistą, ale też bez wątpienia jednym z najwybitniejszych aktorów swojego pokolenia.
Rozgłos przyniosła mu rola Gustawa w Dziadach Adama Mickiewicza w 1954 roku. Potem pracował w wielu teatrach, m.in. Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Jest uważany za jednego ze starych mistrzów, których cechowała szczególna dbałość o słowo i wypowiadaną frazę oraz serdeczny kontakt z widzem. Mówiąc o Konstancinie dziwił się często, że ludzie żyją tu za wysokimi płotami. - Mawiał: nie wiem, czemu się za nimi chowają – dodaje Andrzej Kapeluszny.
Pogrzeb Ignacego Gogolewskiego odbędzie się 23 maja w Otwocku. Nabożeństwo żałobne rozpocznie się o godz. 11 w kościele na Placu Teatralnym.