wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 924), 2022-11-18
Donald Tusk przyjechał do Piaseczna
PIASECZNO W Centrum Edukacyjno-Multimedialnym 8 listopada odbyło się spotkanie z Donaldem Tuskiem. Hala sportowa wypełniła się ponad 500 osobami
– Mamy u władzy partię mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet. Mężczyzn, którzy się kobiet boją – zwrócił się do przybyłych Donald Tusk. – Polską rządzi jeden człowiek, któremu naprawdę się wydaje, że kobiety nie rodzą, bo „dają w szyję”. Nic więc dziwnego, że w ostatnim roku urodziło się o 55 tys. mniej dzieci niż w ostatnim roku moich rządów.
Lider Platformy Obywatelskiej mówił o potrzebie przywrócenia godnej roli kobiet, które jego zdaniem są „miażdżone przez władzę”.
– Ważne jest, by polskie rodziny odzyskały poczucie bezpieczeństwa – mówił Donald Tusk.
– A co wy zrobiliście, jak byliście u władzy? – padło pytanie z publiczności.
– Jak byłem premierem powstało w Polsce najwięcej żłobków i przedszkoli, wprowadziliśmy najdłuższy urlop macierzyński w całej Europie – odparł Donald Tusk. – Był czas, gdy Polskę stawiano za wzór. Byliśmy przykładem, że warto było poszerzać Unię Europejską – mówił Donald Tusk. – Rządy niekompetentnych ludzi sprawiły, że wszystko poszło jak krew w piach. Znów świat patrzy na nas ze zgrozą i konsternacją. Nikt, kto myśli dobrze o najbliższych, nie może głosować na partię, która poniża kobiety – mówił polityk. – To na barkach kobiet w decydującym stopniu spoczywa przyszłość naszej Ojczyzny. Przyszłość polskiej polityki to przyszłość polskich kobiet.
Po wystąpieniu Donald Tuska przyszedł czas na pytania z publiczności.
– Czy dzielenie Polaków jest patriotyzmem? – jeden z uczestników spotkania zaczął atakować Tuska odnosząc się do tekstu, w którym polityk negatywnie miał wypowiadać się o naszym kraju. Publiczność zaczęła buczeć, zagłuszając mężczyznę.
– Dziękuję panu za wyznanie politycznej wiary – odrzekł Tusk. – Całe życie poświęciłem Polsce, na tym polega mój patriotyzm – odpowiedział i dodał, że jego stary tekst, najpierw pocięty przez cenzurę, został wypaczony i był źle interpretowany.
Donald Tusk zagadnięty o problemy osób niepełnosprawnych i ich rodzin zapowiedział, że „masywne wsparcie tych osób” będzie jednym z priorytetów po tym, gdy uda się wygrać najbliższe wybory.
– Władzę bierze się po to, by pomagać tym, którzy pomocy potrzebują, a nie po to, by wydoić spółki Skarbu Państwa
– powiedział Donald Tusk.
– Czy Platforma usankcjonuje działalność rad kobiet i przyzna im jakieś drobne dofinansowanie? – zapytała przedstawicielka rady kobiet, działającej w Piasecznie.
- Chciałbym, by w Polsce nie były potrzebne rady kobiet, chciałbym by kobieta była na tyle pełnoprawnym obywatelem, by ich obecność w polityce była tak samo oczywista, jak obecność mężczyzn – odpowiedział polityk. – Chcemy pełnego finansowania procedury in vitro. Rodziny będą miały więcej dzieci jeśli matki będą miały poczucie, że politycy czy biskupi nie wtrącają się w ich życie. Gdy będą miały poczucie bezpieczeństwa. Mówimy o prawie do legalnej, bezpiecznej aborcji. Dlaczego o przyszłym macierzyństwie ma decydować nie kobieta, która ponosi wszystkie ciężary i ryzyka, tylko prezes Kaczyński czy ksiądz Rydzyk? W piśmie świętym nic o tym nie ma. I mówię to jako człowiek wierzący. Państwo musi kojarzyć się z pomocą, a nie z przymusem.
– Nadzieję daje szansa na skuteczność – odpowiedział Donald Tusk. – Odsunięcie od władzy PiS-u i naprawienie tego, co popsuli, jest najbardziej pozytywnym programem jaki jestem sobie w stanie wyobrazić. W dniu wyborów będziemy zjednoczeni – jeśli nie partie, to wyborcy będą zjednoczeni. Muszę zrobić wszystko, by zjednoczyć elektorat.
Na zakończenie spotkania przyszła pora na bezpośrednie rozmowy mieszkańców z Donaldem Tuskiem oraz pamiątkowe zdjęcia.
Adam Braciszewski